czwartek, 9 grudnia 2010

Nawet niewielka ilość zabija

Alarmujący raport z USA. Według najnowszych ustaleń departamentu zdrowia publicznego każdy kontakt z dymem może wywoływać choroby - dotyczy to nie tylko osób palących papierosy, ale też biernych palaczy. Wszyscy mogą mieć poważne kłopoty z układem krążenia. Raport jest uaktualnieniem dokumentu z 1964 roku, w którym pierwszy raz napisano, że nawet sporadyczne palenie papierosów oraz bierne wdychanie dymu szkodzą.

Palenie papierosów szkodzi nie tylko palaczom, ale wszystkim osobom, które mają kontakt z dymemWg najnowszych ustaleń "nie istnieje bezpieczny poziom narażenia na dym tytoniowy". Regina Benjamin, doradca ds. zdrowia publicznego Białego Domu mówi, że nawet osoby, które nie są nałogowymi palaczami są narażone na zawał serca lub atak astmy.

Kilka papierosów dziennie, palenie okazjonalne lub narażenie na bierne palenie tytoniu, nawet sporadyczne, może powodować zapalenie błon naczyń krwionośnych, które mogą wywoływać ataki serca czy udary mózgu.

W raporcie podkreślono, że kampanie antynikotynowe przestały na palaczy działać, ponieważ - jak zaobserwowano - w ciągu ostatnich 5 latach liczba nałogowych palaczy przestała spadać i utrzymuje się na stałym poziomie.

W dymie z papierosa jest 7 tysięcy substancji i związków chemicznych, setki z nich są toksyczne, a aż 70 powoduje raka. Dym tytoniowy przy każdym wdechu trafia przez płuca do krwi, a razem z nią roznosi je po całym organizmie, co może mieć dla niego fatalne skutki.

Źródło: Gazeta.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz